Sylwia Zawiślak
- TechnikaLitografia
- Wymiary17,7 × 9,5 cm
- Cena100,00 zł
Absolwentka Wydziału Sztuki Uniwersytetu Rzeszowskiego w 2015 roku.
Uprawia grafikę warsztatową.
Dyplom uzyskała w pracowni projektowej prof. Wiesława Grzegorczyka oraz w pracowni druku wypukłego prof. Krzysztofa Skórczewskiego.
Inspiracje do prac dyplomowych czerpała z polskich podań i wierzeń ludowych.
Czym jest dla mnie sztuka?
W swych graficznych poszukiwaniach wciąż podejmuję trudny temat współistnienia obrazu i słowa. Rozważam jak słowo wpływa na interpretację obrazu. Czy koegzystuje razem z grafiką, która zamienia się w ilustrację czy wręcz przeciwnie - słowo staje się jedynie fundamentem, podporą, wpierającą grafikę? Czy obraz jest odpowiedzią na wyobrażenia, rodzące się pośród kłębów myśli, tuż po przeczytaniu słowa? Jak rozszerza się zakres interpretacji obrazu, który współistnieje wraz ze słowem?
Wpływ na dominującą w mych pracach tematykę miało moje dzieciństwo. Ciężko dziś odtworzyć słowami tą niezwykłą aurę iście mickiewiczowskiej tajemnicy i grozy, jaka często mi wtedy towarzyszyła. Ogromnym przeżyciem był między innymi czas nadchodzenia burzy, kiedy niebo pokrywało się niebezpiecznie granatem a tata palił w oknie gromnice, która miała nasz dom uchronić przed piorunami.
Jako dorastający człowiek, lubiłam długie, wieczorne spacery na skraju lasu, w którym, według opowiadań mamy, siedział diabeł. Nasłuchiwałam z daleka dźwięków zasypiającej wsi – ciągniętych z pastwisk krów, zamykanych stajen, kobiet wracających z ostatnich pogaduszek u sąsiadek, pojękiwań psów, zaniepokojonych jakimkolwiek poruszeniem. Czując tą specyficzną woń, niemal mistyczny nastrój, wyobrażałam sobie, że jestem częścią natury, która tak jak dawniej wierzono, zsyła kary na tych, którzy na nie zasługują.
Po kilku latach zrozumiałam jak ważne było przekazanie mi pewnych „mitów” – opowieści, rozważań. Jak pisze Franciszek Kotula - one były tym lepiszczem, które wiązało w krystaliczną bryłę dojrzałe, współczesne pokolenia, ale następnie, w postaci młodzieży, z dawno już minionymi. Jednak w mitach wciąż się niejako odradzające, uwspółcześniające. Przeszłość z teraźniejszością i przyszłością wiązały się w jedną całość, w monolit.